Wiesz czego nie może jeść pies? No właśnie. Psi układ pokarmowy działa na identycznej zasadzie, co ludzki, ale diabeł tkwi w szczegółach. Pewne produkty, które są całkowicie bezpieczne dla nas, u psów mogą spowodować poważne konsekwencje zdrowotne. Niestety, ze śmiercią włącznie. Sprawdź tę listę, aby uniknąć kłopotów w przyszłości.
Na pewno zawsze chcesz dobrze dla swojego psa. Wiadomo jednak, co jest wybrukowane dobrymi chęciami. Dlatego przygotowałam dla Ciebie tę listę. Żeby nie było niedomówień i zgadywania. Jeżeli będziesz wiedział, to przypadkiem nie zrobisz swojemu psiakowi krzywdy. A i może po lekturze zaczniesz chować pewne rzeczy głębiej do szafek. Psy to przecież kiedy mają motywację, odnajdują w sobie niezwykłą gibkość i wręcz akrobatyczne zdolności.
Najgorsze jest to, że te produkty szkodliwe dla psów, poza tym, że są niekiedy silnie trujące, to wcale nie są dla nich niesmaczne.
Spis treści
- Alkohol
- Awokado
- Pestki jabłek, śliwek, moreli, wiśni, czereśni…
- Brokuły
- Kawa, herbata, energetyki,
- Tłuste partie mięsa, w tym skóra kurczaka i indyka
- Czekolada
- Rodzynki i winogrona
- Orzechy (macadamia w szczególności)
- Mleko i jego przetwory (jogurty, maślanka, kefir, sery)
- Grzyby
- Produkty pleśniowe
- Gałka muszkatołowa
- Cebula, czosnek, szczypiorek i por
- Sól
- Rabarbar
- Surowe Ziemniaki
- Guma do żucia i słodycze
- Ostre przyprawy
- Pomidory
- Tytoń
- Drożdże oraz surowe ciasto
- Surowe mięso
- Surowe jajka
Czego nie może jeść pies? 24 najgorsze produkty
Alkohol
Bezsprzecznie i bezapelacyjnie, pierwsze miejsce na liście zajmuje alkohol. Szkodliwy również dla ludzi w nawet najmniejszych ilościach, dla psów jest tym bardziej toksyczny. Przede wszystkim, z uwagi na gabaryty psa działają na niego zdecydowanie mniejsze ilości alkoholu niż na człowieka.
Chyba każdy ma lub miał koleżankę, która wstawiała się jednym piwem lub lampką wina. W przypadku psa, efekt ten jest znacznie bardziej spotęgowany, przez ewolucyjne różnice na poziomie biochemicznym. Psy jako gatunek nie są w stanie metabolizować alkoholu.
Alkohol często przyciąga psy ze względu na słodki zapach i smak (szczególnie likiery, nalewki, słodkie wina), podobnie zresztą jak do sfermentowanych owoców. Do typowych – także dla ludzi – objawów zatrucia alkoholowego, takich jak wymioty, biegunka, ból głowy, odwodnienie, zaburzenia pracy układu nerwowego (ospałość, drgawki) może dojść kwasica metaboliczna, powodująca niewydolność oddechową, hipotermię, spowolnienie akcji serca i obniżenie ciśnienia krwi. Spożywanie alkoholu przez psy może szybko doprowadzić do śpiączki, a nawet do śmierci.
Awokado
Awokado może kojarzyć się Tobie jako zdrowa przekąska, zapewniające wiele składników odżywczych. Cóż, zdecydowanie sprawy nie prezentują się tak z punktu widzenia psa. Awokado zawiera w sobie bowiem persynę – grzybobójczą toksynę obecną we wszystkich częściach rośliny. Substancja jest bezpieczna dla ludzi, lecz dla wielu zwierząt już niekoniecznie. O ile psy, nie reagują na nią tak skrajnie źle jak inne gatunki zwierząt, i tak należy wystrzegać się jej w diecie psa.
Dokładna ilość śmiertelnej dawki nie została dotychczas oszacowana. Nie zmienia to faktu, że awokado u psa może doprowadzić do wymiotów, biegunki czy zaburzenia akcji serca. Nie wspominając już o znacznym przyroście masy ciała, niestrawności i możliwości zapalenia trzustki, bowiem jak na owoc jest bardzo tłuste i dość kaloryczne (160 kcal w 100 g).
Pestki jabłek, śliwek, moreli, wiśni, czereśni…
O ile miękkie części owoców są w większości są bezpieczne dla psów, to powody, dla których powinno się unikać pestek można wymieniać i wymieniać.
Zaczynając od możliwości połamania zębów (pestki takich chociażby czereśni są niesamowicie twarde), uszkodzenia przełyku (ostre fragmenty i większe pestki, zwłaszcza w przypadku mniejszych psów), wszelkiego rodzaju niedrożności układu pokarmowego, a kończąc na zatruciu cyjankiem, którego takie pestki posiadają szkodliwe dla psa ilości. Zwłaszcza w większej liczbie. Wielkość trującej dawki uzależniona jest od masy psa. Żeby do zatrucia doszło – pies musi albo przegryźć skorupę pestki albo zjeść pestki już połamane.
Cyjanek powoduje zaburzenia uwalniania tlenu z krwi do komórek, przez co pies po prostu się udusi. Jeżeli pies zjadł tylko niewielkie ilości – zaobserwujesz wzrost wydzielania śliny, przyspieszony oddech lub trudności w jego złapaniu, drgawki i paraliż. Dziąsła psa zrobią się ciemnoczerwone, co jest objawem niemożliwości przekazania tlenu nagromadzonego we krwinkach do innych tkanek.
Śmierć z powodu zatrucia cyjankiem to kwestia minut. Jeżeli masz podejrzenie, że do takowego doszło – natychmiast jedź do weterynarza. Dzwoń do niego z trasy, żeby przygotował cały sprzęt, bo na miejscu może liczyć się każda sekunda.
Jak widzisz, w najlepszym przypadku możesz zostawić mnóstwo pieniędzy u psiego stomatologa lub weterynarza i liczyć się z poważnymi problemami behawioralnymi (uszkodzony przełyk może powodować niechęć do jedzenia w ogóle), nie wspominając już o cierpieniu zwierzęcia. W najgorszym… cóż, sam rozumiesz.
Brokuły
Trudno przecenić korzyści zdrowotne wynikające z jedzenia brokułów. W relatywnie niewielkich ilościach, warzywo te może być dla psa bardzo pożyteczne, zawiera bowiem znaczne ilości błonnika, antyoksydantów, witaminy C, K, B6, B2, E i A, mikroelementy takie jak wapń i potas, a nawet kwasy tłuszczowe Omega-3.
Niestety, zawarty w tej roślinie izotiocyjanian – sulforafan – może powodować u części psów dolegliwości gastryczne o średnim lub ciężkim nasileniu. Co więcej, surowe elementy rośliny mogą spowodować zatkanie przełyku, zwłaszcza u mniejszych psów.
Jeżeli Twój pies lubi brokuły – lepiej dawać mu ugotowane i tylko okazjonalnie. Natomiast przy takim wyborze równie zdrowych produktów, ale całkowicie bezpiecznych dla psa, trzeba zadać sobie pytanie, czy warto się w to bawić.
Kawa, herbata i energetyki
Nie chodzi tylko o to, czego nie może jeść pies, ale też o to, czego nie może pić.
W przeciwieństwie do Ciebie, Twój pies nie prowadzi stresującego trybu życia. Kiedy nie poświęcasz mu uwagi, to robi co chce. A to robienie co chce sprowadza się głównie do leżenia i najczęściej spania. W związku z tym kofeina i inne stymulanty nie są mu do niczego potrzebne.
Powiem więcej – kofeiny powinien unikać jak ognia. Działa ona na niego znacznie silniej niż na ludzi. Rozmiar szkód, jakie wyrządzi w jego organizmie zależy od ilości pochłoniętej przez niego kawy, przyjętej dawki kofeiny (największa w ziarnach kawy) i wielkości psa. W przypadku dużego psa – kilka liźnięć kubka po kawie raczej nie zrobi mu krzywdy, w przypadku małego zaś – sprawy mogą mieć się różnie. Natomiast zjedzenie ziaren kawy to zawsze powód do troski.
Kofeina znajduje się też w herbacie (teina) oraz napojach energetycznych. Ta pierwsze zawiera też taniny, toksyczne dla psów, a tych drugich to w ogóle lepiej unikać.
Objawy zatrucia mogą być widoczne już po 30 minutach od spożycia kawy. Zwykle pojawiają się jedna po 1-2 godzinach i przeważnie manifestują się się niepokojem, zwiększoną aktywnością, wymiotami, biegunką, zwiększonym tętnem i ciśnieniem krwi, zwiększoną ciepłotą ciała, drgawkami czy napadem padaczkowym.
Zatrucie kofeiną może mieć też negatywny wpływ na płuca, nerki, wątrobę i żołądek. Większość psów przeżyje nawet ciężkie zatrucie, jeżeli otrzyma natychmiastową pomoc medyczną.
Pamiętaj, że śladowe ilości kofeiny znajdują się też w kawie bezkofeinowej.
Tłuste partie mięsa, w tym skóra kurczaka i indyka
Tu co prawda nie ma co się rozpisywać, bo tłuszcz sam w sobie nie jest toksyczny dla psa, ale jego nadmierne ilości mogą spowodować dolegliwości żołądkowe (wymioty, biegunki), a nadmierna konsumpcja rozłożona w czasie może przyczynić się do powstania przewlekłego zapalenia trzustki.
Jeżeli więc masz w zwyczaju karmić psa resztkami z obiadu, to lepiej zmień tę praktykę i zainwestuj w jakąś przyzwoitą karmę. Leki dla psa, karmy specjalistyczne i wizyty u weterynarza będą kosztować znacznie więcej niż to co oszczędzisz na podsuwaniu psu niedojedzonej golonki i skóry z pieczonego kurczaka.
A właśnie – nigdy nie dawaj psu drobiowych kości, zwłaszcza poddanych obróbce termicznej (pieczenie, smażenie). łatwo się łamią i mają ostre końce. W najgorszym razie zakończy się przebiciem któregoś elementu układu pokarmowego, co może doprowadzić do zapalenia otrzewnej i śmierci w męczarniach.
Czekolada
O temacie szkodliwości czekolady dla psa napisano już wszystko. Więc jeszcze raz nie zaszkodzi.
Temat został zbadany bardzo dobrze, bo ten rodzaj zatruć jest niezwykle powszechny. Czekolada składa się głównie z kakao. Kakao zawiera teobrominę oraz wspomnianą wcześniej kofeinę. Na szczęście, o ile rzadko dochodzi o śmierci w wyniku zjedzenia czekolady, o tyle objawy są bardzo poważne i narażają zwierzę na wiele cierpień.
Dawka teobrominy jest zależna od rodzaju czekolady. Zwykle, im ciemniejsza – tym więcej jej zawiera. Nigdy nie bagatelizuj konsumpcji czekolady przez Twojego psa i zawsze skonsultuj się z weterynarzem. W sieci znalazłam tabelkę, która w dość łopatologiczny sposób pokazuje zależność pomiędzy wagą psa, a pochłoniętą przez niego ilością czekolady. Można założyć, że Twój pies przeważnie musiałby jej zjeść co najmniej całą tabliczkę, żebyśmy mogli mówić o dawce śmiertelnej.
Ale i tak lepiej pilnuje dobrze swojej szafki ze słodyczami.
Rodzynki i winogrona
Zjedzenie nawet jednego winogrona albo rodzynki może wiązać się ze smutnym i bolesnym końcem dla Twojego podopiecznego. Rozmiar, wiek i płeć nie mają tu znaczenia.
Niegdyś fakt, dlaczego owoce te są tak szkodliwe dla psów owiany był tajemnicą. Wiadomo było natomiast, że zjedzenie nawet kilku owoców powodowało wymioty, biegunki, nadmierne pragnienie oraz doprowadzało nawet do ciężkiego uszkodzenia nerek.
Dzisiaj wiemy już, że odpowiada za to kwas winowy. Jego stężenie różni się, zależnie od tego o jakim rodzaju owocu mówimy, ale i tak kategorycznie należy ich unikać.
Orzechy (macadamia w szczególności)
Zasadniczo orzechy i masła orzechowe są stosunkowo bezpieczne dla psów, jednak nie powinny znaleźć się w diecie Twojego czworonoga jako jej stały element. Dzieje się tak ze względu na kaloryczność oraz możliwość zadławienia i niepożądane dodatki (sól, cukier, ksylitol, przyprawy). Nawet w przypadku teoretycznie bezpiecznych orzechów (migdały, orzechy laskowe, gotowane lub pieczone nerkowce) wysoka zawartość tłuszczu, fosforu, potasu i sodu może powodować problemy. Co więcej, niektóre orzechy (włoskie, pistacje, pekan) mogą zawierać zarodniki pleśni, zawierające groźne dla psów ilości aflatoksyn.
Zakłądając, że wszystko z danymi orzechami jest w porządku, i tak łatwo można doprowadzić do nadwagi i problemów z trzustką. Natomiast, w pewnych rozsądnych granicach – masło orzechowe lub migdałowe (byleby w 100% złożone z orzechów) można podać psu. Na przykład do „przemycenia” leków, których zwierzak normalnie tknąć nie chce. Jednak to tyle. Jedzenie orzechów przez psy, wiąże się z tyloma ALE, że lepiej tego po prostu unikać.
Do tego wybitnie niebezpieczne dla psów są orzechy macadamia. Dawka szkodliwa to już 11,7 g/kg masy ciała, więc nawet JEDEN orzech może spowodować u psa objawy zatrucia. Takie jak słanianie się na nogach, wymioty, drgawki, biegunka oraz gorączka. Jeżeli podejrzewasz, że Twój pies dorwał się do tych orzechów, lepiej szybko dzwoń do weterynarza.
Mleko i jego przetwory (jogurty, maślanka, kefir, sery)
Jeżeli chodzi mleko, w większości wypadków trzeba go unikać – niesie ze sobą więcej szkody niż pożytku. Istnieje spora szansa, że Twój pies nie toleruje laktozy, ewentualnie że taką nietolerancję u siebie rozwinie. A to wiąże się przeważnie z biegunkami, wzdęciami, gazami, możliwymi wymiotami i sporym dyskomfortem dla zwierzęcia. Do picia psom podawać należy jedynie wodę i to całkowicie im wystarczy.
Trochę inaczej sprawa wygląda w przypadku jogurtów, maślanek, kefirów i twarogów. O ile są naturalne i niezbyt tłuste, pies może jeść je w ograniczonych ilościach (jeżeli toleruje laktozę). Raz na jakiś czas możesz dać psu do wylizania kubeczek po jogurcie naturalnym, łyżkę kefiru, maślanki, twarogu albo nieco żółtego sera. Białe przetwory zawierają dużo witamin, mikroelementów oraz bakterii probiotycznych. Pies rzecz jasna różni się od człowieka pod kątem mikroflory, ale takie niewielkie ilości nie powinny zrobić mu krzywdy. Przyjmijmy, że jest to kwestia osobnicza.
Pamiętaj, że żółty ser jest dość tłusty i kaloryczny, więc ostrożnie. Większe ilości są niewskazane.
Grzyby
Przyjmuje się, że psy są w stanie rozpoznać truciznę na węch. Niestety nie jest to do końca prawda. Nie mówiąc już o grzybach niejadalnych i trujących, co do których psy też czasami mają pewne skłonności, nawet te nadające się do spożycia mogą zawierać pewne ilości szkodliwych substancji jeżeli zostaną przez psa zjedzone na surowo.
Ogólnie rzecz ujmując, pies może jeść te same grzyby, co Ty. Pod warunkiem, że zostały poddane obróbce termicznej (gotowanie, pieczenie, w żadnym razie smażenie!) oraz, że nie zostały w żaden sposób przyprawione. Grzyby zawierają całkiem dużo witamin i mikroelementów, ale poza tym są dość ciężkostrawne.
Najbezpieczniejsze są oczywiście te kupione w sklepie (pieczarki, boczniaki, kurki), ale podobnie jak w przypadku brokuła warto zastanowić się, czy skóra jest warta wyprawki. Przed podaniem trzeba je dobrze wypłukać, pokroić na małe kawałki i ugotować. Do tego trzeba mieć na uwadze, że pies może nie przyswoić wszystkich mikroelementów ze względu na różnice w budowie naszych organizmów. Co więcej, podawanie psu leśnych grzybów, może zachęcić go do szukania takich smaków i zapachów na spacerze.
Ma to szczególne znaczenie w przypadku szczeniąt – one wybitnie lubią odkrywać świat przez próbowanie nowych smaków dużo bardziej niż starsze psy. Karmienie takiego psiaka pieczarkami może tylko zachęcić go do próbowania grzybów znalezionych w ogrodzie czy na spacerze w lesie. A biorąc pod uwagę, że szczenięta są dość delikatne, to o tragedię nietrudno.
Jak dla mnie – ryzyko stosunkowo duże, wysiłek niewspółmierny do korzyści.
Produkty pleśniowe
O ile zwykły ser jest ogólnie bezpieczny dla psa (pomijając wysoką kaloryczność), o tyle serów pleśniowych należy się bezwzględnie wystrzegać. Niektóre rodzaje pleśni wykorzystywane do produkcji takiego sera (np. ze szczepu Penicillium roqueforti) są dla psów toksyczne. Mogą spowodować silne zatrucie pokarmowe.
Co do kiełbas pleśniowych – nie nadają się do jedzenia przez psy, z tych samych powodów, co zwykłe kiełbasy (tłuszcz, sól, przyprawy) oraz tych związanych z obecnością pleśni.
Gałka muszkatołowa
Gałka muszkatołowa zawiera mirystycynę. Jest to związek chemiczny o działaniu psychoaktywnym. W niewielkich ilościach raczej nie spowoduje żadnych znaczących problemów poza pewnymi problemami żołądkowymi. W większej dawce, może spowodować halucynacje, odwodnienie, zaburzenia orientacji, przyspieszone tętno i wzrost ciśnienia krwi. Pocieszające jest to, że ilości znajdujące się w jedzeniu, które może ukraść Twój pies, są raczej bezpieczne. Ale i tak lepiej trzymać przyprawy gdzieś poza jego zasięgiem, bo nigdy nie wiadomo, co może mu strzelić do głowy.
Cebula, czosnek, szczypiorek i por
Wiele już napisano o cebuli i czosnku jako warzywach niebezpiecznych dla psa ze względu na zawartość sulfotlenków oraz dwusiarczków. Do tej listy trzeba dopisać także szczypiorek oraz por, jako rośliny blisko z nimi spokrewnione. Aczkolwiek najbardziej destrukcyjny jest czosnek.
Poza stosunkowo natychmiastowymi problemami z układem pokarmowym, na które składają się tradycyjnie nudności, wymioty, ślinienie, biegunka czy ból brzucha, to na niektóre, zdecydowanie gorsze skutki trzeba będzie trochę poczekać.
Spożycie roślin cebulowatych uszkadza czerwone krwinki, co utrudnia transport tlenu do tkanek. Powaga sytuacji zależy od tego, ile skonsumował Twój pies. Pamiętaj, że sproszkowane rośliny są znaczenie bardziej „skoncentrowane” niż ich w pełni naturalne odpowiedniki. I tak, jedna łyżka granulowanego czosnku może odpowiadać nawet 8 ząbkom.
Jeżeli zaobserwujesz u swojego psa takiej objawy jak osłabienie, przyspieszone tętno, przyspieszony, wysilony oddech, dyszenie, blade dziąsła czy krew w moczu, to niestety są to bardzo złe wieści. Bardzo częstym skutkiem zjedzenia dużych ilości omawianych roślin jest uszkodzenie nerek. A to krótka droga do śmierci.
Jeżeli przypuszczasz, że Twój pies dobrał się do cebuli, czosnku, pora lub szczypiorku, natychmiast jedź do weterynarza.
Sól
Co do zasady – pies nie tylko może, ale nawet powinien jeść sól. Jak w przypadku każdego organizmu, pełni ona ważną rolę w gospodarce elektrolitowej, utrzymując równowagę kwasowo-zasadową i wodno-elektrolitową. Pozwala też na prawidłowe działanie mięśni i układu nerwowego.
Kwestia zależy od ilości konsumowanej przez zwierzaka. Podobnie, jak w przypadku ludzi, zbyt obfita ilość soli w diecie może doprowadzić do nudności, wymiotów, odwodnienia, wzrostu ciśnienia krwi, biegunek, złego samopoczucia, a w dalszej perspektywie – do problemów z nerkami.
Gotowe karmy dla psów zwierają odpowiednią ilość soli, dodatkowa jej suplementacja jest zbędna, a może okazać się szkodliwa. Warto o tym pamiętać i nie ulegać, kiedy pies błaga o chipsa albo słonego paluszka. Oczywiście nie ma co przesadzać. Jeżeli co jakiś czas zwędzi jednego – nic mu nie będzie. Chyba że już cierpi na wysokie ciśnienie, choroby układu krążenia, moczowego lub jakąkolwiek inną chorobę, której leczenie zakłada niską podaż soli w diecie. Wtedy kategorycznie trzeba unikać takich sytuacji.
Rabarbar
O ile w przypadku ludzi, rabarbar jest całkiem zdrowy ze względu na zawartość potasu, magnezu i witaminy C, to dla psów jest już toksyczny i należy go zdecydowanie unikać. Wszystkie części rośliny są trujące. Przyczyną tego stanu rzeczy jest kwas szczawiowy.
Spożycie rabarbaru przez psy może spowodować uduszenie, ze względu na opuchliznę dróg oddechowych, problemy żołądkowe, problemy z sercem, nerkami oraz swędzenie skóry. Objawy spożycia tej rośliny rozpoznasz po problemach z oddychaniem, rozszerzonych źrenicach, wciskaniu łap do pyska, utracie apetytu, zwiększonym ślinieniu się oraz opuchniętym języku.
Pocieszające jest to, że kwaśny smak zarówno surowego, jak i ugotowanego rabarbaru nie odpowiada większości psów. Dlatego unikają go lub w ostateczności wypluwają.
Surowe ziemniaki
Dawno, dawno temu, chyba po każdej szkole krążyła legenda, że najlepszym sposobem na uniknięcie sprawdzianu z matmy jest zjedzenie surowego ziemniaka. Rzekomo zjedzenie takiego przed snem miało kolejnego dnia sprawić, że obudzisz się z gorączką. Oraz prawdopodobnie mocnymi bólami brzucha, biegunką i wymiotami, jeżeli wybierzesz ziemniaka, który był zbyt dobry do tego celu.
Oczywiście przeważnie to nie działało aż tak, jak głosiły szkolne mity. Wyjątek stanowiły ziemniaki kiełkujące lub nieco zielonkawe. Takie egzemplarze zawierają bardzo dużo solaniny, która dla jest toksyczna. Zarówno dla ludzi, jak i dla psów.
Ogólnie psy powinny unikać surowych ziemniaków z tego samego powodu, co ludzie. Taki ziemniak nie smakuje zbyt dobrze, ale za to może powodować wzdęcia i biegunki (mnóstwo surowej skrobii). W skrajnych wypadkach mogą przytrafić się też dużo poważniejsze problemy zdrowotne (wspomniana solanina odkłada się w wątrobie i nerkach).
Ostre przyprawy
Pomimo tego, że pies może ze spokojem napić się wody z kałuży i przegryźć ten cudowny nektar upolowaną na polu muchą, jak ognia powinien unikać pikantnych przypraw. Za tak uwielbiany przez niektórych ostry smak odpowiada kapsaicyna. Im ostrzejsza przyprawa – tym więcej kapsaicyny zawiera.
Psy nie odczuwają smaku podobnie jak ludzie. Posiadają 80% mniej kubków smakowych niż my. Pies najczęściej nie poczuje więc niczego poza paleniem w pysku, przełyku i żołądku. Podrażnienie układu pokarmowego spowodowane przez kapsaicynę, może doprowadzić do wymiotów oraz biegunki. W grę wchodzi też możliwość podrażnienia żołądka z wrzodami włącznie, a nawet zapalenie trzustki.
Guma do żucia i słodycze
Cukier jest wybitnie szkodliwy dla ludzi (przypomnę tylko, że według danych Najwyższej Izby Kontroli z 2022 r., aż 29,8% dorosłych Polaków zmaga się z otyłością), ale psom tez może dawać się we znaki, zwłaszcza jeżeli dokarmiane są resztkami ze stołu lub właściciel ulegnie tym słodkim, błagającym oczkom i podzieli się z nim kawałkiem ciasteczka czy innego placka. Pies ma bowiem naturę żebraka.:)
Słodycze słodzone cukrem poza tym, że w nadmiarze powodują cały szereg chorób, nie są jednak najgorsze. Już nawet guma do żucia, która u psa może spowodować zachłyśnięcie też nie jest aż tak fatalna.
Najbardziej brzemienne w skutkach są dietetyczne łakocie słodzone ksylitolem. Ten jest dla psów śmiertelnie szkodliwy. Spowodowane jest to mocnym oddziaływaniem na psią trzustkę, co sprawia, że ta uwalnia do krwiobiegu uderzeniową dawkę insuliny, obniżającą gwałtownie i niebezpiecznie poziom glukozy we krwi, co z kolei wprowadza psa w stan hipoglikemii. Poza tym, ksylitol – póki co z nieodkrytych przyczyn – może uszkodzić wątrobę Twojego psa, doprowadzając do jej niewydolności.
Objawy zatrucia ksylitolem mogą wystąpić już po 30 minutach i obejmują wymioty, osłabienie, brak koordynacji ruchowej, ospałość, drgawki, a nawet śpiączka. Stan ten zagraża życiu psa i jeżeli podejrzewasz, że Twój pies mógł spożyć ksylitol, natychmiast udaj się do weterynarza.
Jednym z popularniejszych produktów, w którym znajduje się ksylitol jest guma do żucia. Co prawda częściej stosuje się aspartam i acesulfam k. Jednak ze względu na złą prasę tych dwóch, gumy z ksylitolem jako „zdrowszym” odpowiednikiem pojawiają się coraz częściej w sklepach. Dawka ksylitolu powodująca hipoglikemię u psa to 0,1 g ksylitolu na 1 kg masy ciała. Dawka uszkadzająca wątrobę to 0,25 g na 1 kg masy ciała. Zakładając, że jedna drażetka gumy do żucia może zawierać od 0,5-1 g ksylitolu, to kawałek gumy wielkości paznokcia może stanowić śmiertelną dawkę dla psa ważącego 10 kg.
Pomidory
W przypadku pomidorów nie ma co specjalnie się rozpisywać. Czerwone, dojrzałe pomidory są w zasadzie w porządku, aczkolwiek nie powinny stanowić podstawy psiej diety, a jedynie ewentualny dodatek. W przypadku pomidorów niedojrzałych albo zielonej części rośliny sprawy prezentują się dużo gorzej. Podobnie jak w przypadku surowych ziemniaków – zawierają one bardzo duże ilości solaniny.
Tytoń (papierosy, cygara i pochodne)
Nie wiem, czy jest sens zagłębiać się w ten wątek. Tytoń jest szkodliwy dla zwierząt z tego samego powodu, dla którego jest szkodliwy dla ludzi. Poza szeregiem długoterminowych efektów ubocznych, bardzo obrazowo rozpisanych na każdej paczce papierosów.
Nie zakładam, by ktokolwiek przy zdrowych zmysłach zachęcał swojego psa do palenia albo żucia tytoniu. Wiadomo jednak, że psy to ciekawskie istoty. Zwłaszcza szczeniętom może zdarzyć się przeżucie porzuconego obok przystanku peta lub zanurkowanie w popielniczce, którą jakimś trafem gdzieś wygrzebią. Obserwuj wtedy swojego psiaka i w razie wystąpienia wymiotów, biegunki, problemów z oddychaniem, zmian w rytmie pracy serca, osłabienia czy drgawek skonsultuj się z weterynarzem.
Drożdże oraz surowe ciasto
Ani surowe drożdże, ani surowe ciasto drożdżowe nie nadają się do spożycia przez psy. Przez ludzi zresztą też nie.Raczej wątpię, abyś umyślnie karmił swojego psa takimi rzeczami, ale wypadki się zdarzają.
Drożdże – jak zapewne wiesz – to rodzaj mikroskopijnych grzybów, które w sprzyjających warunkach rozkładają cukry na dwutlenek węgla oraz alkohol. Owe sprzyjające warunki zakładają obecność wilgotnego oraz ciepłego środowiska. Wypisz, wymaluj – takie warunki panują w żołądku.
Pies, który skonsumuje surowe ciasto drożdżowe naraża się przede wszystkim na mocne wzdęcie (spowodowane nagromadzeniem się dwutlenku węgla), które stanowi bezpośrednie zagrożenie dla jego życia. W skrajnych przypadkach, rozdęty żołądek może tak mocno rozszerzyć się, że zaburza przepływ krwi przez jamę brzuszną, odcinając dopływ krwi do innych organów. Co więcej, znacznie zwiększa to ryzyko skrętu żołądka.
Ale na tym nie koniec – drożdże wykorzystywane są przecież także do produkcji alkoholu. W tym wypadku fermentacja zachodzi bezpośrednio w żołądku Twojego zwierzęcia, co najpewniej doprowadzi do zatrucia.
Dlatego, jeżeli podejrzewasz, że Twój pies mógł dobrać się do wyrastającego ciasta albo nawet do samych drożdży – bezzwłocznie udaj się do weterynarza. Im szybciej przeprowadzi on zabieg płukania żołądka lub – w rzadkich przypadkach – chirurgicznego usunięcia jego zawartości, tym większe szanse przeżycia ma Twój pies.
Surowe mięso
Pies to co prawda stworzenie wszystkożerne, więc ewolucyjnie przystosowany jest do jedzenia surowego mięsa i to niekoniecznie pierwszej świeżości.
Przy czym to, że może to robić, nie oznacza jeszcze, że powinien. To, że dziki pies czy inny lis stwierdzi, że dobrym pomysłem jest zjedzenie na obiad padniętego w polu bażanta czy innego zająca, nie równa się temu, że karmienie Twojego w pełni udomowionego psiaka surowizną jest wspaniałym odwołaniem do jego dzikiej natury. Pamiętaj, że to Ty płacisz za weterynarza.
Wiem, że zwolennicy BARF raczej by się ze mną nie zgodzili. Nie zmienia to jednak faktu, że spożywanie surowego mięsa wolne jest od ryzyka zakażenia psa rozmaitymi patogenami w postaci chociażby bakterii E.Coli albo Salmonelli na czele. Oczywiście obecne regulacje prawne wymuszają wyśrubowane standardy bezpieczeństwa żywności. Spożycie surowego mięsa przez Twojego psa nie równa się automatycznie zarażeniu, ale wypadki przy pracy się zdarzają.
Jeżeli wiesz co robisz, akceptujesz ryzyko i jesteś gotów ponieść koszty ewentualnego leczenia, to jest to oczywiście Twój wybór. Przy czym większości ludzi zdecydowanie bym go odradzała.
Surowe jajka
Jajko to prawdziwa bomba witaminowa i świetne źródło łatwo przyswajalnego białka. Możesz podawać je psu jako przekąskę. Ale tylko ugotowane.
Podawanie psu surowych jaj nie ma żadnych przewag nad karmieniem go jajkami ugotowanymi. I jedną gigantyczną wadę. Ryzyko zakażenia salmonellą.
Podsumowanie
Jak widać, lista produktów, których powinien unikać Twój pies jest dość pokaźna. A i tak temat zdecydowanie nie jest zamknięty i zapewne będziemy do niego jeszcze wracać. Najprostsza zasada jest taka – jeżeli nie jesteś czegoś pewien, to nie podawaj tego swojemu psu. A najlepiej zawsze przed podaniem psu czegoś nowego zawsze zrób research w sieci. Pamiętaj, że masz w kieszeni urządzenie, które daje Ci dostęp do gromadzonej przez pokolenia wiedzy ludzkości. Zrób z niego dobry użytek i nie ograniczaj się tylko do scrollowania social mediów.
Daj znać, co myślisz w sekcji komentarzy! W razie pytań – zapraszam do kontaktu.
Źródła
https://www.petsbest.com/blog/20-foods-dogs-shouldnt-eat
https://www.petmd.com/dog/general-health/6-dangers-stone-fruits-dogs
https://www.webmd.com/pets/dogs/ss/slideshow-foods-your-dog-should-never-eat
https://medpak.com.pl/blog/poradniki/sulforafan-wlasciwosci-dzialanie-dawkowanie
https://www.masterclass.com/articles/can-dogs-drink-alcohol
https://be.chewy.com/nutrition-pet-diet-tips-can-dogs-eat-avocado
https://www.kcinsurance.co.uk/guides-and-advice/can-dogs-drink-tea
https://vcahospitals.com/know-your-pet/chocolate-poisoning-in-dogs
https://www.petpoisonhelpline.com/pet-tips/what-should-i-do-if-my-dog-drank-coffee/
https://www.gradyvet.com/blog/mystery-solved-why-grapes-are-toxic-to-dogs/
https://www.petmd.com/dog/nutrition/can-dogs-drink-milk
https://www.forbes.com/advisor/pet-insurance/pet-care/can-dogs-eat-mushrooms
https://dogtime.com/dog-health/dog-food-dog-nutrition/96094-can-dogs-eat-blue-cheese-safe
https://www.petpoisonhelpline.com/pet-safety-tips/nutmeg-cinnamon-toxicity
https://vcahospitals.com/know-your-pet/onion-garlic-chive-and-leek-toxicity-in-dogs
https://www.petmd.com/dog/nutrition/can-dogs-eat-salt
https://www.masterclass.com/articles/can-dogs-eat-rhubarb
https://www.masterclass.com/articles/can-dogs-eat-spicy-food#4iMxofUuNEtLJgeqGsILmG
https://www.petmd.com/dog/conditions/endocrine/c_dg_xylitol_toxicity
https://veterinarypartner.vin.com/default.aspx?pid=19239&catId=102923&id=10273298
https://www.petmd.com/dog/nutrition/can-dogs-eat-raw-meat
https://www.petmd.com/dog/nutrition/evr_multi_eggs_for_pets2